Hortensja pnąca

Hortensja pnąca (łac. Hydrangea petiolaris) jest oczywiście pnączem zaliczanym taksonomicznie przez taksonomów do rodziny hortensjowatych. Nazwa do czegoś zobowiązuje. Kolebką jej naturalnego występowania jest Azja.  Analogicznie do pochodzenia jej kuzynek bukietowych i ogrodowych. 

Pod względem morfologicznym (morfologia – nauka zajmująca się budową organizmów roślinnych i zwierzęcych) możemy sportretować tę roślinę jako pnącze o względnie intensywnej akceleracji wzrostu. Konwencjonalnie do innych tej grupy roślin  posiada zielone, owalne liście z finezyjnie ząbkowanymi obrzeżami. Największą jednak atrakcją wizualną i głównym motywem jej nabywania przez klientów i włączania do własnych nasadzeń jest wizja kwiatostanów. Pojawiają się one w okresie czerwiec – lipiec. Same kwiatki są małe i białe, nie wywołują swym wyglądem zachwytu i nadmiernych przeżyć emocjonalnych. Natomiast ich aglomeracja w kwiatostan zmienia całkowicie odczucia i charakter dekoracyjny. Kwiatostany także nie są duże , ale potrafią obficie zasiedlać roślinę , dzięki czemu wyglądają efektownie.  

Całościowo roślina wprowadza do kompozycji unikalny i fantazyjny efekt. Jest właściwym materiałem roślinnym do nasadzeń w przestrzeni publicznej jak i prywatnych. Głównie spełnia rolę rośliny, której celem jest zakrywanie mało atrakcyjnych miejsc ( odstraszające ściany, ogrodzenia, ewentualnie kojce) oraz pokrywania swą masą roślinną  elementów małej architektury ogrodowej typu: pergole, trejaże, altany. Nic nie stoi także na przeszkodzie aby roślinę tę uprawiać w donicach z odpowiednimi kratownicami, w wielogatunkowych, zorganizowanych nasadzeniach poprzez zastosowanie stosownych kratownic lub jako zielony i kwitnący anturaż w tylnej części nasadzenia przy kratownicy lub ogrodzeniu. Malowniczo prezentuje się jako pnącze porastające konary i korony drzew co dostarcza efektownego fantazyjnego  i bajkowego klimatu. Nie wyczerpuje to oczywiście wszystkich możliwości zastosowania tej rośliny i polecam jej wykorzystanie we własnym subiektywnym uznaniu. Warto eksperymentować i nie bać się tego.  Polecamy serdecznie.